środa, 9 października 2013

Film o fotografii: "Dziennik z podróży" Piotra Stasika. Odczucia własne.

"Dziennik z podróży" to dokument, który dla człowieka przesiąkniętego fotografią jest mocny. Amplituda emocji drga. Film wprowadza widza w szerokie spektrum stanów emocjonalnych - od śmiechu do głębokiego wzruszenia. Czyli co? JEST DOBRZE :)


Kadr z filmu "Dziennik z podróży" w reżyserii Piotra Stasika, źródło: KFF

Wczoraj miała miejsce premiera telewizyjna filmu dokumentalnego Piotra Stasika. Nie ukrywam, że "ostrzyłem sobie zęby" na ten pokaz :)

scenariusz i reżyseria: Piotr Stasik
zdjęcia: Piotr Stasik, Tomasz Wolski
montaż: Tomasz Wolski
producent: Kijora Anna Gawlita
koprodukcja: Narodowy Instytut Audiowizualny, Telekomunikacja Polska SA
współfinansowanie: Polski Instytut Sztuki Filmowej
rok produkcji: 2013
czas trwania: 52 min.



"Dziennik z podróży" to opowieść o przyjaźni nestora polskiej fotografii Tadeusza Rolke i 15-letniego aspirującego fotografa Michała. Głównym wątkiem akcji jest letni projekt fotograficzny, czy inaczej mówiąc tytułowa podróż, w którą wyruszają bohaterowie. Bohaterzy filmu jadą w Polskę starym camperem (w którym zorganizowali prowizoryczną ciemnię). Ich przygoda trwa miesiąc, miesiąc który mija im na dokumentacji normalnego życia wsi i miasteczek odwiedzanych na trasie podróży. Tadeusz i Michał wykonują portrety napotkanych mieszkańców, a potem sami wywołują filmy, robią odbitki i wręczają je modelom. Tyle o akcji, nie ma się co rozpisywać - warto obejrzeć samemu :)


Kadr z filmu "Dziennik z podróży" w reżyserii Piotra Stasika, źródło: KFF

Mam kilka przemyśleń po obejrzeniu filmu.

Pierwsze przemyślenie, które towarzyszyło mi od początku filmu: chciałbym być na miejscu bohaterów i podróżować w ten sposób po Polsce... Tyle jest jeszcze do sfotografowania. Może zrobił bym to trochę inaczej, może skupiałbym się na innych ludziach, bardziej na wydarzeniach, mniej na portretach, ale chwała bohaterom, że pojechali. Bez dwóch zdań również chciałbym...

Drugie przemyślenie: chciałbym być na miejscu Michała! Tadeusz Rolke wydaje się być świetnym człowiekiem, mentorem, przyjacielem. Sam niedawno miałem okazję wyruszyć w fotograficzną podróż ze świetnym fotografem (Mariusz pozdrawiam!) i nie żałuję ani minuty.

To jest trochę tak, że ta zazwyczaj czarna puszka z wystającym szkiełkiem ogromnie zbliża ludzi. Niby jest wiele pasji, które również to robią (np. wędkarstwo :)), ale z fotografią jest inaczej. Dlaczego? Fotografując, szczególnie gdy zaczynamy robić to świadomie, przetrawiamy zaobserwowaną, widzianą i złapaną rzeczywistość. Przepuszczamy ją przez nasze wnętrze i zapisujemy na pojedynczej klatce. Wprowadzamy się w stan wyżej wrażliwości. Wchodzi w grę ta pewna wrażliwość, nasza wrażliwość! W takiej sytuacji, przy wspólnym fotografowaniu często ludzie rozumieją się bez słów. Ich dwa światy/rzeczone wrażliwości widzą to samo. Na podobne aspekty zwracają uwagę. Powstaje pewien rodzaj przyjaźni, porozumienia, więzi. To piękne, co ta fotografia potrafi zrobić z człowiekiem...

Zdecydowanie każdemu polecam taką podróż. W waszym otoczeniu jest pewnie wielu bardziej doświadczonych fotografów. Często są to bardzo otwarci, świetni ludzie. Warto spróbować!

Trzecie przemyślenie to takie, że żadna książka, film, warsztaty nie zastąpią takiej przyjacielskiej podróży. Nie są nawet ważne efekty fotograficzne jakie przywieziemy. Ważne jest to, że obserwujemy jak pracuje inny fotograf. Jak nawiązuje kontakty z ludźmi, jak z nimi współpracuje i tworzy. To jest nie do opisania. W tego typu fotografii taki kontakt jest najważniejszy - nie ważne, czy robi się portrety, czy reportaż. Ważne, że jest się blisko, a wręcz Z LUDŹMI. W filmie doskonale widzimy jak Tadeusz Rolkę uczy swojego młodszego kolegę tej trudnej sztuki.

Czwarte przemyślenie pojawiało się tuż po obejrzeniu filmu. Ten film jest po prostu ważny. Ważny z dwóch powodów. Tadeusz Rolke już zawsze zostanie zapamiętany na taśmie filmowej. Tak istotna postać na polskiej scenie fotograficznej zdecydowanie "zasłużyła", choć to karkołomne słowo, na taki piękny obraz dokumentalny. Drugi istotny aspekt tego filmu, to wartość edukacyjna. "Dziennik z podróży" jest obrazem ważnym, bo pokazuje na czym naprawdę polega fotografia. Dlaczego to jest takie magiczne... Pokazuje również, dzięki osobie Tadeusza, że nie liczy się najnowszy sprzęt, czy inne popularne aspekty około fotograficzne. Liczy się drugi człowiek, bycie, rozmowa, fotografia powolna, wrażliwa, dokładna. Jednym słowem wszystko co piękne w w tej dziedzinie sztuki...
Film jest również ciekawą szkołą życia dla młodego człowieka - Michała. Widzimy, że w fotografii nie liczy się tylko technika, liczy się też doświadczenie życiowe, które możemy zdobyć tylko żyjąc pełnią życia i ucząc się od bardziej doświadczonych ludzi. 

Na koniec dodam tylko, że moim zdaniem film jest dobrze nakręcony - fajna gra światłem, ciekawe kadry. Jest też dobrze zmontowany - akcja, poczucie humoru.  

Zdecydowanie polecam! Może niedługo film ukaże się na DVD i na stałe zagości w mojej kolekcji :)



Ciekawy jestem również Waszych opinii na temat tego filmu. Oglądaliście? Co sądzicie? 

Film jest legalnie dostępny online: 

http://ninateka.pl/film/dziennik-z-podrozy-piotr-stasik


Ciekawe linki: 
  • Rozmowa z reżyserem Piotrem Stasikiem



  • Skąd wziął się pomysł na film (wywiad radiowy): LINK
  • Więcej informacji o Tadeuszu Rolke: LINK

4 komentarze:

  1. http://poradnikfotografiimody.blogspot.com/

    Dla osób interesujących się światem mody!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://poradnikfotografiimody.blogspot.com/

    Fotografia mody

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Receive All Free Updates Via Facebook.