W Poznaniu od 15 listopada do 15 grudnia trwa 8. Biennale Fotografii.
Głównym hasłem tegorocznej edycji jest Pasja Fotografii - o miłośnikach i miłośniczkach.
W ramach Biennale zaprezentowane zostały trzy wystawy główne oraz dziewięć wystaw towarzyszących. Całkiem sporo!
Wystawy główne:
- PIROEROTOMACHIA
artyści: Meris Angioletti, Erik Berglin, Andrew Davidhazy, James George, Alexander Gutke, Ilana Halperin, Mamuka Japharidze, Rabih Mroué, Lisa Oppenheim, Alexander Porter, Rosangella Renno, Rajesh Kumar Singh, Konrad Smoleński, Jacek Staniszewski, Miroslav Tichý
kurator: Krzysztof Gutfrański
miejsce: Arsenał
- NA WŁASNY UŻYTEK
kurator: Karol Radziszewski
miejsce: Centrum Kultury Zamek w Poznaniu (Święty Marcin 80/82, Poznań)
- STAN RZECZY
artyści: Dan Estabrook, Jesseca Ferguson, Alan Greene, Jarosław Klupś, Paweł Kula, Marek Noniewicz, France Scully Osterman, Mark Osterman
kuratorzy: Jarosław Klupś, Marek Noniewicz
miejsce: Centrum Kultury Zamek
Wystawa wyłoniona w konkursie kuratorskim:
- INSTANT CURIOSITIES
artyści: Jakub Czyszczoń, Krzysztof Ćwiertniewski, Przemek Dzienis, Marek Gardulski, Michał Grochowiak, Marcin Giżycki, Rafał Kucharczyk, Krzysztof Kurłowicz, Janusz Leśniak, Piotr Markowski, Rafał Milach, Minilabiści (Joanna Miklaszewska, Marek Mielnicki, Radek Spassówka), Dawid Misiorny, Wacław Nowak, Igor Omulecki, Wojciech Puś, Karol Radziszewski, Zbigniew Tomaszczuk, Marta Zasępa
kurator: Witold Kanicki
miejsce: Arsenał
- Wystawa laureata Grand Prix – PHOTO DIPLOMA AWARD 2011
Jakub Karwowski, RYSA
kuratorka: Bogna Błażewicz
miejsce: Centrum Kultury Zamek
Wystawy towarzyszące:
- WIESŁAW RAKOWSKI ARCHIWUM ZOOLOGICZNE
kurator: Michał Sita
organizator: ZPAF – Okręg Wielkopolski
miejsce: Centrum Kultury Zamek
- LOVE HOTEL
artyści: Mikołaj Długosz, Dorota Kozieradzka, Magda Krajewska, Jerzy Lewczyński, Katarzyna Majak, Maciej Osika, Ewelina Piguła, Wojciech Prażmowski, Anna Senkara, Szymon Rogiński, Wojciech Wieteska, Alicja Żebrowska
miejsce: Galeria Ego
- TO JEDNO
artyści: Saskia Edens, Yingmei Duan, Victoria Gray, Boris Nieslony, Amber Lee, Zierle & Carter
kuratorzy: Agnieszka Szablikowska, Łukasz Trusewicz
performans: Victoria Gray
miejsce: Galeria Raczej
- 2M² MODY
artyści: Agnieszka Kulesza & Łukasz Pik, Łukasz Ziętek, Karol Grygoruk, Sebastian Cviq, Diana Lelonek & Mateusz Cyrankowski, Iza Grzybowska, Kuba Dąbrowski, Adam Pluciński, Weronika Ławniczak, Magda Ławniczak, Marcin Kempski, Agata Pospieszyńska
kurator: Paweł Żukowski
miejsce: Galeria Siłownia
- POZNAŃ PHOTO DIPLOMA AWARD 2013
organizatorzy: Uniwersytet Artystyczny w Pozaniu oraz Fundacja UAP
miejsce: Galeria Słodownia w Starym Browarze
- N13 / NIEOCZYWISTE 2013
Wystawa prac dyplomowych studentów Fotografii Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu
kuratorzy: Baranowski / Bugalski
organizator: Katedra Fotografii UAP
miejsce: Galeria Aula / Uniwersytet Artystyczny
- WIELKOPOLSKA PRESS PHOTO 2013
wystawa pokonkursowa
miejsce: Galeria WBPiCAK
Słowem wstępu.
Swoją relację zacznę od spraw bardzo pozytywnych. Cieszy mnie fakt, że w Poznaniu coś się dzieje. Dzieje się w sensie fotograficznym. Dwanaście wystaw, ogromna liczba ludzi na wernisażach i ogólne, duże zainteresowanie Biennale. Dwunasto-wystawowy maraton fotograficzny, to coś co tygryski lubią najbardziej! Wiadomo, przy takiej liczbie osób i dużej ferajnie znajomych, z którymi chciałoby się zamienić choć jedno słowo, ciężko oglądać prace. Dlatego pewnie jeszcze wrócę na niektóre wystawy, ale o tym później. Mam wrażenie, że Biennale jest bardzo ważne dla Poznania, szczególnie jego części żyjącej fotografią. Dlatego, za istotny fakty uznaję jego bycie. Rzeczą bardzo pozytywną jest sytuacja w której wiele instytucji łączy swoje siły i organizuje Biennale. Wiadomo, zdarzają się małe niedociągnięcia i wpadki organizacyjne, ale można to uznać za szkopuł pomijalny przy tak dużej imprezie. Wierzę, że kolejna edycja będzie pod tym względem perfekcyjna ;)
Słowem rozwinięcia.
Na Biennale szukałem dokumentu. Jak łatwo się domyślić, ta dziedzina fotografii produkuje czerwone wypieki na mojej lekko pucułowatej twarzy :) Szukajcie, a znajdziecie! Pewnie z tego względu dwie wystawy utkwiły w mojej pamięci. Mógłbym również powiedzieć, że trzy, ale bezpieczniej będzie gdy stwierdzę, że dwie i pół. Dlaczego? Pierwszą z wystaw, która jest typowym, dodatkowo odkrytym po latach zbiorem prac dokumentalnych jest ARCHIWUM ZOOLOGICZNE Wiesława Rakowskiego.
Świetna wystawa! Jeszcze ciekawsza historia samego Rakowskiego, jak i odnalezienia oraz pokazania jego fotografii. Wiesław Rakowski (1903-1948) był paleontologiem, zoologiem, kustoszem Muzeum Przyrodniczego w Poznaniu, po II wojnie światowej dyrektorem poznańskiego zoo. W muzeum, gdzie pracował od 1924 roku, gromadził, preparował, opisywał, katalogował, konserwował i w końcu – fotografował – eksponaty pochodzące z wykopalisk, wypraw podróżników i z poznańskiego ogrodu zoologicznego. Zestaw międzywojennych zdjęć przyrodniczych eksponatów zyskał potencjał do opowiedzenia historii szerszej niż to, jak wygląda koń, kaczka czy tur. Dzisiaj najciekawsze wydaje się zastanowienie się, kto i dlaczego próbował wyjaśniać naturę zjawisk przyrodniczych, gromadząc dziesiątki wypchanych zwierząt. Jaka była relacja między badaczami przyrody a samą przyrodą, jakich narzędzi używali ci ludzie i jakie idee ich napędzały? Okazuje się, że całkiem przypadkowo zdjęcia Rakowskiego stały się unikatowym wizualnym zapisem czasów, pomysłów i bardzo charakterystycznego sposobu na wyjaśnianie świata natury.
Lekko tajemnicze i mroczne pomieszczenia CK ZAMEK zdecydowanie dodały charakteru tej wystawie.
Pięknie pokazane prace oraz ciekawe materiały dodatkowe (pomysłowo zrobione kalki z tekstami i zdjęciami) prowadzą nas przez intrygującą historię zawartą na fotografiach. Dodatkowym smaczkiem jest album z fotografiami Wiesława Rakowskiego, wydanego przez Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego Polskiej Akademii Nauk przy współpracy z poznańskim ZPAF. Kurator wystawy Michał Sita, kolokwialnie mówiąc, odwalił kawał dobrej, badawczej roboty. Wystawa jest ciekawie ułożona i zaprezentowana. Wrócę zobaczyć ją jeszcze raz. Zdecydowanie czekam również na egzemplarz albumu i nie zawaham się podzielić się swoją opinią na jego temat.
Kolejną wystawą odbywającą się w ramach Biennale jest pokonkursowy pokaz fotografii z tegorocznej edycji Wielkopolska Press Photo 2013. Na tej wystawie znajdziemy, jakby to powiedzieć, lekki miks, czy mieszankę fotografii prasowej, reportażu i fotografii dokumentalnej. Wernisaż miał miejsce później niż rozpoczęcie całego Biennale, ale również wzbudził duże zainteresowanie oglądających.
W tym roku bank rozbił Marek Lapis zdobywając Grand Prix, nagrodę za zdjęcie pojedyncze w kategorii wydarzenia oraz przyroda i ekologia. Gratulacje!
Fot. Grzegorz Dembiński, N/Z Marek Lapis
Wśród nagrodzonych prac znalazły się również nazwiska fotografów prezentowanych na blogu Andrzeja Dobosz i Michała Adamskiego oraz niejakiego Adriana Wykroty, który męczy Was od jakiegoś czasu swoimi nudnymi tekstami :)
Fot. Grzegorz Dembiński, N/Z od lewej Andrzej Dobosz, Marek Lapis, Władysław Nielipiński, Michał Adamski, Adrian Wykrota, Marek Zakrzewski
Co ciekawe, po rozmowie z jury, w tym roku mocniejsze zdjęcia wpłynęły na konkurs w kategorii zestawy. To lekkie zaskoczenie i rzecz bardzo pozytywna! Pokazuje dlaczego ten konkurs jest ważny. Fotografowie spotykają się, dyskutują, wymieniają opinie w swojej lokalnej, najbliższej przestrzeni. Skutkuje to tym, że pojawia się więcej zdjęć zaplanowanych, przemyślanych i lepiej sfotografowanych. Moim zdaniem to bardzo ważne, że ten konkurs istnieje, mobilizuje on do pracy i działania w lokalnym, fotograficznym środowisku. Poprzez kolejne edycje powstaje ciekawa baza, zapis fotograficzny wydarzeń mniej lub bardziej lokalnych, co po latach może okazać się pokaźnym archiwum opisujących minioną epokę.
Moim zdaniem konkurs ma wielki potencjał. Gdzieś w głowie świta mi taka myśl o dużym sponsorze, lepszej wystawie, większym wsparciu medialnym. Byłoby pięknie :)
Na początku tego lekko przydługiego wywodu stwierdziłem, że szczególnie zainteresowały mnie pod względem dokumentalnym dwie i pół wystawy. Dlaczego?
Pod względem fotograficznym w pewien sposób urzekła mnie również wystawa RYSA Jakuba Karwowskiego.
Dobre fotografie, strona formalna dopracowana. Może lekko przegadana, ale ciekawa historia. Po rozmowach ze współtowarzyszami na myśl rzuciło nam się porównanie - Christopher Anderson. Wtedy jednak nie przeczytałem jeszcze opisu. Odbierałem te fotografie jako prawdziwą, ciekawą opowieść o synu autora. Jednak opis fotografii zmienia odbiór i dlatego nie jestem w 100 % przekonany. Tzn. nie można chyba traktować tych fotografii jako zapis dokumentalny. Może trochę zapis nowo dokumentalny. Wydaję mi się, że część fotografii jest inscenizowana, dlatego zmienia się ich odbiór. Oczywiście to moje personalne odczucie. Reasumując - ciekawe zdjęcia, warto je obejrzeć i samemu wyrobić sobie zdanie na temat tej wystawy.
Słowem zakończenia.
8. Biennale Fotografii w moim odczuciu to impreza udana. Trochę jednak zastanawia mnie fakt motywu przewodniego, po wysłuchaniu mowy rozpoczynającej imprezę i po zobaczeniu wystaw. Pasja Fotografii - o miłośnikach i miłośniczkach. Twórcy Biennale powołują się na fakt zapomnienia i publicznej prezentacji fotografii amatorskiej. Mówią o dopuszczeniu amatorów do głosu, do prawdziwego i rzetelnego obrazu współczesnej fotografii poprzez fotografię amatorską właśnie. Niestety nie do końca mogę się zgodzić. Obecnie jesteśmy bowiem świadkami, po pierwsze zalewu fotografii amatorskiej (era smartfonów i kultury obrazkowej), po drugie nie wiem czy taka fotografia została na Biennale dopuszczona do głosu. Może trochę takim przykładem jest wystawa fotografii natychmiastowej INSTANT CURIOSITIES oraz wystawa NA WŁASNY UŻYTEK traktująca o zbieractwie obrazków/fotografii. Niestety nie odnajduję idei głównej imprezy w wystawie PIROEROTOMACHIA, która jest dla mnie przykładem dzieła w którym fotografia wykorzysta jest przy okazji, niejako w służbie sztuki współczesnej. Szkoda, że zabrakło np. fotografii ulicznej wykonywanej często przez amatorów. Taka fotografia jest przykładem obcowania ze sztuką prawdziwych pasjonatów. Nie robi się tego zarobkowo, często nie zostaje taka fotografia dostrzeżona. Pięknie byłoby zobaczyć taką właśnie wystawę na Biennale, tym bardziej, że Polska streetem stoi.
Zdecydowanie warto wybrać się na jeszcze otwarte wystawy i wyrobić sobie własną opinię na temat Biennale. Każdy powinien znaleźć coś ciekawego dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz