środa, 23 października 2013

Co z tą fotografią dokumentalną? Dokument fotograficzny na świecie. Część 6. Problem fotoreportażu – powstanie agencji Magnum.



„Czciciele obrazów w Bizancjum byli sprytnymi ludźmi. Twierdzili oni, że przedstawiają Boga ku jego większej chwale, lecz właśnie dlatego, że symulowali Boga w swoich obrazach, doprowadzili do rozmycia kwestii Jego istnienia. Chodzi o to , że Bóg znikł z miejsca, które zajmował poza obrazem. Bóg nie umarł, lecz znikł. Problem istnienia Boga po prostu przestał istnieć. Został rozwiązany za pomocą symulacji. My czynimy to samo z problemem prawdy o naszym świecie, z problemem rzeczywistości: rozwiązaliśmy ten problem poprzez symulację techniczną i przez zalew obrazów, na których nic nie widać” Jean Baudrillard doszedł do takich właśnie wniosków twierdząc, że gdyby udało się zastosować taką metodę w której świat realny znika poprzez zastąpienie symulacjami wizualnymi, mielibyśmy do czynienia z czymś na kształt przestępstwa doskonałego. 



Fot. David Seymour/Magnum Photos, Budapeszt 1948 rok

Możemy zaobserwować pewne radykalne różnice pomiędzy malarstwem i fotografią. Na obrazach wydarzenia są zagęszczone, nastroje działania u ludzie skumulowani. Artysta malarz nie musi liczyć się z ograniczeniami realności. Czas może być przez autora dowolnie skracany lub wydłużany. Fotografia egzystuje również w pewnym sensie poza czasem, jednak w przeciwnym sensie. Powstaje ona w określonym i ulotnym ułamku sekundy, który może zostać nawet bezwolnie pominięty przez nasze zdolności postrzegania. Malarstwo kumuluje, natomiast fotografia zaznacza swoje znaczenie selekcją. Czas jest jednak bardzo ważny dla fotografii. Powstanie dobrego obrazu fotograficznego pokazującego jakieś zdarzenie niewątpliwie wymaga sporej liczby czasu. Fotografujący, żeby opowiedzieć historię musi pokazać odbiorcy co było przed, w trakcie i po danym wydarzeniu, musi stworzyć przyczynowo – skutkowy związek. Fotografia ma również to do siebie, że przynosi bardzo wiele pytań i daje znikomą ilość odpowiedzi. Często najbardziej autentyczne obrazy pozostają zupełnie niezrozumiałe dla odbiorców, gdyż nie wyjaśnione pozostają koleje losu, przyczyny i skutki – niewyjaśniona pozostaje rzeczywistość.



Fot. George Rodger/Magnum Photos, Sudan, 1941 rok

Obraz fotograficzny można postawić na granicy informacji i wiedzy. Daje on informację odbiorcy o wyglądzie określonej sytuacji w określonej, uznanej przez fotografa za ważnej chwili. Fotografia ma jednak problem ze stawianiem sądów. „O ile jednak przyrodzona niezdolność fotografii do wyjaśniania przemieni się w rękach fotografika w świadome odrzucenie możliwości wyjaśniani, wówczas fotografia dokumentalna może stać się bodźcem pobudzającym do myślenia, stymulującym potrzebę zdobycia wiedzy”


„Profesjonalista patrzy na rzeczywistość tak, jak prostytutka na klienta : zastanawia się, jak ją wyzyskać. Profesjonalista jest zawsze na usługi. Ale nie dla każdego. Sam będąc charakterystycznym produktem współczesnego społeczeństwa, oddaje swoje umiejętności do dyspozycji tej części społeczeństwa, która ustala normy. Tam bowiem znajduje pieniądze i uznanie”. Słowa Dietera Hackera idealnie pasują do zobrazowania powodów dzięki którym powstała agencja Magnum. Powody te, to odrzucenie powyższego stwierdzenia i zapewnienia sobie niezależności. Rynek zapełnił się agencjami, które przyjęły rolę pośrednika pomiędzy fotografami a mediami drukowanymi. Można stwierdzić, że zdegradował fotografów sprowadzając ich do roli dostawców obrazków, kasując przy tym sporą część honorarium. Fotografowie cierpieli również z powodu straty kontroli nad materiałem, który poddawany był zniekształcaniu czy niereinterpretowaniu przez redaktorów. W roku 1947 Agencja Fotografików Magnum stała się faktem. Założycielami byli fotografowie : Robert Capa, David Seymour, Henri Cartier- Bresson, George Rodger, William Vandivert i Maria Eisner. Ich mottem było stwierdzenie, że „świat musi być fotografowany, jeśli ma być rozumiany, że fotografia istnieje po to, by nas zmusić do przyjrzenia się rzeczą jeszcze raz”. Członkowie Magnum wychodzi z założenia, że zdjęcia miejsc, zdarzeń, sytuacji i ludzi w skali całego świata przyczynią się do zajścia zmian, edukacji i poprawy życia na ziemi. Niektórzy z nich: Robert Capa, Wener Bischof i David Seymour oddali swoje życie podczas fotografowania zła, nędzy i konfliktów, właśnie w imię wyznaczonej ideologii. Słynne powiedzenie Capy : „jeśli twoje zdjęcia nie są dostatecznie dobre, to znaczy, że nie byłeś dostatecznie blisko” może obrazować, że fotograf postrzegał swój zawód jako misję i próbę odwagi w służbie ludzkości. Zasada ta, została przyjęta po nim przez kolejne pokolenia fotoreporterów.  



Fot.  Robert Capa/Magnum Photos, Running for shelter during an air raid Bilbau, 1937 rok 

Czołowi fotoreporterzy zaczęli odcinać się od sztuki, twierdząc, że poprzez jej interpretację i zamierzony subiektywizm może zagrozić czystości dokumentu fotograficznego. Faktem jednak jest, że fotografia dokumentalna czy reporterska zaczęła trafiać do muzeów i centrów sztuki stając się inspiracją nawet dla fotografów, którzy uważali się za artystów. 
Dobrym przykładem jest fotograf Robert Lebeck, którego dumom było przemieszczanie się po zakamarkach najróżniejszych miejsc ze swoim sprzętem fotograficznym, który mieścił się jedynie ma maleńkiej torbie na ramię. Lebeck myślał o sobie jak o zwykłym reporterze. Jego prace pozostawiły jednak duże pole do inspiracji dla kolejnych pokoleń fotografów. 



Fot. Robert Lebeck, Leopoldville, 1960 rok


Obecni członkowie Magnum: 


Na rozwój światowej fotografii wpływała również twórczość innych znakomitych fotografów starszego i młodszego pokolenia. Należałoby wymienić tak znamienite nazwiska jak Diane Arbus (niepokojące portrety marginesu społeczeństwa), Elliott Erwitt (niezwykle humorystyczne, migawkowe zdjęcia uliczne), James Nachtwey (niezwykłe fotografie prezentujące konflikty zbrojne), Trent Parke (przejmujące, subiektywne czarno białe fotografie), Joel Meyerowitz (kolorowe, pełne wieloznaczności fotografie uliczne), Richard Kalvar (niebanalne i dowcipne sceny uliczne), czy niedawno odkryta niania z Nowego Yorku, której największą pasją była fotografia dokumentalna w nurcie fotografii ulicznej Vivian Maier.  Z pewnością dalsza lista nazwisk mogłaby być dwa razy dłuższa, wszak fotografia dokumentalna czy reportaż przyciągała wielu twórców, którzy wnosili swój osobisty, subiektywny wkład w rozwój dziedziny. Pokolenia kolejnych fotografów dają obraz naszych czasów, który za kilka/kilkanaście lat będzie służył obrazowaniu naszym potomkom  historii współczesnej cywilizacji.



Fot. Trent Parke/Magnum Photos, Sydney, 1998 rok

Linki do poprzednich części cyklu "Co z tą fotografią dokumentalną? Dokument fotograficzny na świecie":

  • część 1: LINK
  • część 2: LINK
  • część 3: LINK
  • część 4: LINK
  • część 5: LINK
  • artykuł o Henri Cartier-Bresson: LINK

Bonus video: 












Przypisy: 


  • Jean Baudrillard, Das perfekte Verbrechen, wyd. Matthes & Seitz, Monachium 1996, s.17.
  • Boris von Brauchitsch, Mała historia fotografii, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2004, s.172.
  • Dieter Hacker, Profis und Amateure, cyt. za : Theorie der Fotografie, t.3, red. Wolfgang Kemp, Mochanium 1983, s. 191
  • Michael Ignatieff, w : Magnum, wyd. Thames & Hudson, Londyn 2000, s.52.
  • http://pl.wikipedia.org/wiki/Magnum_(agencja_fotograficzna)

Prezentowane fotografie są własnością agencji Magnum Photos ( http://www.magnumphotos.com/)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Receive All Free Updates Via Facebook.